To, że zakocham
się we Wrocławiu było pewne. Uwielbiam wodę i zieleń, której w tym mieście nie
brakuje. Otoczona rzekami i kanałami wodnymi z pięknymi monumentami,
miejscowość przyciąga swoją wyjątkowością i ciekawą historią. Dziś opowiem Wam
o trzech oczywistych miejscach, bez których wycieczka po Europejskiej Stolicy Kultury,
obejść się nie może.
Zapraszam na wpis
Muzeum Narodowe
Ten neorenesansowy
budynek wiele wycierpiał w czasach II wojny światowej. Jednak to co jest w nim
absolutnie wyjątkowe to to, że Muzeum zmienia kolory i to dosłownie. Przez lata
budynek obrósł w winobluszcz tak mocno, że praktycznie został przez roślinę
całkowicie przysłonięty, w związku z tym zmienia swoje barwy wraz z porą roku.
Wiosną i latem soczyście się zieleni a jesienią rumieni od pomarańczy po brązy
i bordo. To najlepsze pora roku na podziwianie tego miejsca. Usytuowane jest
zaraz przy Odrze co potęguje zmysłowe doznania. Muzeum pięknie odbija się w
tafli rzeki. Jest to miejsce, które można podziwiać zarówno zewnątrz jak i
wewnątrz, gdzie znajdziemy głównie wystawy malarskie i rzeźby. Winobluszcz
obrasta Muzeum Narodowe już od ponad 25 lat!
Rynek
Wrocławski rynek kryje w sobie całą masę smaczków.
Powstał już w średniowieczu i jest jednym z największych i najstarszych
rynków w całej Europie. Początkowo pełnił funkcję typowego targu, na
którym szeroko rozwijał się handel. Zbudowany jest w kształt prostokąta, ale
mało kto wie, że ten prostokąt jest lekko przekrzywiony. Widać to z lotu ptaka.
Ciekawostek jest masa! Jedną z najciekawszych jest ta, że rynek w średniowieczu
był całe piętro niżej. Dlaczego tak się stało? Przez bród i końskie
odchody, które stopniowo zostawały przykrywane szlamem. Aż do momentu, że
przysłoniły całe jedno piętro. Widać to chociażby po restauracjach, do których
wchodzi się teraz przez pierwsze piętro.
Ostrów Tumski
W X wieku niezależna wyspa, dziś niemalże centralna
część Wrocławia otoczona Odrą i najbardziej znanymi na Dolnym Śląsku mostami. Na
moście zakochanych nie znajdziemy już kłódek z milionami wyznań miłosnych, ale
romantyczny duch tego miejsca pozostał i pozostanie na zawsze. Na Ostrów
najlepiej wybrać się wieczorową porą. Być może uda się nawet spotkać Latarnika
w czarnym płaszczu i kapeluszu.
Władze miasta, co szanuję, dbają o to, by nawet
nowopowstające, współczesne, modernistyczne budynki nie odstawały estetyką od
pięknych, stojących tu od stuleci, katedr i kościołów. W nawiązaniu do tradycji
architekci stosują klinkier, który zjawiskowo wpisuje się w klimat Ostrowa
Tumskiego. Coraz częściej materiał ten widoczny jest we wnętrzach domów, co
wskazuje na to, że wracamy do korzeni, bo połączenie gliny, piasku i wody było
znane już 150 lat temu. Wiodącą w Europie firmą produkującą klinkier jest Feldhaus Klinker. Działają już od pięciu pokoleń!
Czy byliście już we Wrocławiu?
A może jest to miejsce, które chcecie odwiedzić?
*Post powstał we współpracy z AFTERWEB.
Zgadzam się. Ja jeszcze bardzo lubię Zoo i Operę Wrocławską.
OdpowiedzUsuń