środa, 28 sierpnia 2019

Healthy Hair by Mediceuticals opinia

Która z nas nie marzy o długich, pięknych i zdrowych włosach ? Wchodząc w świat świadomej pielęgnacji można czuć się mocno pogubionym a balansowanie między odżywkami, proteinami, wcierkami, emolientami brzmi na początku co najmniej jak składniki do eliksiru. 
A co jeśli ktoś zrobi to wszystko za nas?




 Zdjęcia dzieli jedno mycie.


Na początku muszę podkreślić, że moje włosy nie należą do łatwych. Są blond, z natury suche, z tendencją do puszenia się, falowania lub kręcenia ( w zależności od używanych kosmetyków), szybko tracą nawilżenie, ciężko na nich uzyskać efekt wygładzenia.

Mediceuticals to przede wszystkim certyfikowana firma farmaceutyczna, która w Stanach Zjednoczonych wywalczyła sobie pozycję lidera w produkcji dermokosmetyków. Od dawna korzystam z ich rozwiązań do skóry głowy, pobudzających odrost For Hair Loss i For Woman a także wersję do dermatoz For Scalp ale seria na łodygę to ich nowość. Składa się z 4 etapów.

Krok 1 - oczyszczający szampon Vivid


Szampon przede wszystkim  ma oczyszczać i vivid spisuje się w tej kwestii bardzo dobrze. Jednak absolutnie nie polecam go stosować osobno, gdyż pozostawia włosy szorstkie na całej długości. Nadaje mocno objętości a włosy są po nim świeże i błyszczące. W moim przypadku tylko te u nasady, bo reszta po szamponie wymaga zdecydowanie większego odżywienia.


Krok 2 - rekonstruktor Volume &  Strength


To chyba najciekawszy produkt jeżeli chodzi o konsystencję. Bliżej nieokreślony płyn, mocno lejący o dużej zawartości hydrolizowanego kolagenu i innych protein. Gdy po raz zobaczyłam skład od razu zobaczyłam w wyobraźni ten puch na głowie. Proteiny są jednak w towarzystwie emolientów i humektantów, Uf. Ale... muszę przyznać, że włosy w dotyku są dziwne i bardzo sztywne. Nieprzyjemne wręcz. Podczas stosowania rekonstruktora wytwarza się delikatna piana.


Krok 3 - odżywka do włosów zniszczonych Final Finish


Przyszedł czas na mój ulubiony krok. Za każdym razem, gdy nakładam odżywkę czuję ulgę. Włosy są przy jej użyciu  NIESAMOWICIE miękkie, od razu ślizgają się w rękach, pięknie błyszczą, jakby dosłownie ODŻYŁY. Skład jest bardzo prosty, złożony w większości z wygładzających alkoholi i zakwaszającego octu jabłkowego, który pięknie domyka łuskę i tym samym odbudowujące proteiny we włosie.

Krok 4 - odżywka bez spłukiwania Defend


Odżywka z atomizerem, ułatwia rozczesywanie, wygładza i nadaje włosom połysk. Dodatkowo chroni przed promieniami UV, co bardzo przydaje się latem. W składzie znajdziemy też substancje, które zapobiegają elektryzowaniu się włosów.



Moja opinia:

Nie wyobrażam sobie stosować te produkty osobno, z dobieranymi z innych firm. Nawzajem w serii świetnie się dopełniają. Bałam się protein w składzie a okazuje się, że moje włosy są piękne, wygładzone, błyszczące, sprawiają wrażenie grubszych i przede wszystkim są, UWAGA, proste! Męczę się całe życie z 'wicherkiem' przy czole. Falowane czy kręconowłose mnie zrozumieją. Po użyciu całej tej serii go po prostu nie ma. Gdy pierwszy raz użyłam zestawu nie było wielkiego wow. Trochę się zniechęciłam. Ale uprzedzono mnie o tym,  że pierwszy raz niekoniecznie musi być udany. Sama też nie wiedziałam do końca jak nakładać, na ile, jak spłukiwać. Wypracowałam sobie te ilości i długości w kolejnych myciach i już przy drugim myciu czułam MEGA RÓŻNICĘ. Po myciu włosy nie od razu są super. Dopiero gdy wyschną całkowicie obnaża się ich urok. Włosy są skondycjonowane, sprawiają wrażenie grubszych, nie puszą się. 
Bardzo lubię wracać do tego zestawu. Traktuję go jako spa regeneracyjne dla włosów. 
Jedynym minusem jaki odnotowałam jest fakt, że włosy szybciej się przetłuszczają. Może to być spowodowane tym, że są mocno wygładzone a na takich szybciej widać przetłuszczenie albo ... przez to, że ciągle maniakalnie ich dotykam, bo jestem zachwycona :) 
Osobiście uważam, że każdy powinien mieć w swojej łazience taki zestaw rekonstrukcyjny. Tym bardziej, że są na tyle stabilne, że po otwarciu , według producenta, mogą nawet stać 24 miesiące a zestaw optymalnie powinno używać się max. co drugie mycie. Ja robię spa raz na dwa/trzy tygodnie.




3 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...