Profesjonalna mikrodermabrazja w domowym zaciszu ? - recenzja

Szał Wigilijny opanował już chyba wszystkich. Żeby nie zwariować zapraszam na małą odskocznię w postaci profesjonalnej mikrodermabrazji. W ramach współpracy z firmą Marion dostałam do testów kilka produktów, oto jeden z nich. 

Czym jest mikrodermabrazja?

Mikrodermabrazja to zabieg mający na celu usunięcie starych, wierzchnich warstw naskórka poprzez ścieranie, najczęściej przy pomocy głowic diamentowych, których ziarnistość i wielkość dobierana jest indywidualnie. Dzięki serii zabiegów mikrodermbrazjii można znacznie wygładzić zmarszczki, zmniejszyć widoczność blizn i zlikwidować przebarwienia. Już po pierwszym zabiegu cera wygląda bardziej zdrowo i promiennie. Koszt zabiegu w gabinecie kosmetycznym to ponad 100 zł za jeden zabieg.

Moja opinia:

Paczka przyszła dzisiaj, ale jako niecierpliwa osoba musiałam już wziąć się za testowanie. :D  Cały zabieg składa się z trzech etapów. Peeling, serum i maska. Na pierwszy rzut oka nic szczególnego, ale… No właśnie, ale.  Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam taką gładką i nawilżoną skórę. Łazienkowy rytuał jest bardzo przyjemny, wszystkie trzy substancje mają miły zapach, który bardzo długo utrzymuje się na skórze. Peeling dość mocno złuszcza, nie powodując podrażnienia. Serum natłuszcza a maseczka nawilża. Skorzystała również moja mama, bo poszczególne saszetki wystarczą spokojnie dla dwóch osób. Z tego co widzę, ona również jest zadowolona :) Nie uczula, nie podrażnia, oczyszcza, wygładza, nawilża, spełnia wszystkie obietnice producenta. Zmniejsza zaczerwienienia i przebarwienia. Jestem pozytywnie zaskoczona. Jedyne na co można narzekać, to fakt, że skóra po zabiegu świeci się. Mnie to akurat bardzo nie przeszkadza. Jak widać, dużo w opinii zieleni.  Nie spodziewałam się cudów a produkt takim cudem się okazał. To nowość na kosmetycznym rynku, więc niewiele osób ten produkt zna, ale z ręką na sercu mogę go wam polecić. Ja na pewno do niego wrócę. 

Może już miałyście?
Was też tak zachwycił?