Jakiś czas temu dostałam do testów produkty trychologiczne Anna Gale. Nie słyszałam wcześniej o tej firmie, więc zaopiekowałam się nimi z dużym entuzjazmem. Wśród produktów znalazło się serum na porost i peeling do skóry głowy. Dziś chciałam podzielić się z Wami moją opinią po dwóch miesiącach testowania.
Serum do skóry głowy na noc
Zacznę może od rzeczy, które z perspektywy mnie jako konsumentki nieco przeszkadzały. Opakowanie produktu wyposażone jest w pipetę, która niestety nie należy do moich ulubionych, zważając na konsystencję produktu. Dokładne rozprowadzenie serum wymaga od nas precyzji i trochę cierpliwości. Producent deklaruje również, że skóra głowy po nałożeniu preparatu nie wymaga mycia, z czym nie mogę się zgodzić. Po nałożeniu włosy wyglądają na posklejane i w moim przypadku zdecydowanie potrzebują umycia. W związku z tym serum stosowałam na noc a włosy myłam rano i to było najbardziej optymalne rozwiązanie dla mnie. Wcierkę stosowałam 3 razy w tygodniu wykonując jednocześnie masaż skóry głowy. Na początku pojawiał się delikatny chłód, który zmniejszał się co kolejne stosowanie. Co mogę powiedzieć o efektach? I tu bardzo pozytywne zaskoczenie! Po dwóch miesiącach na mojej głowie pojawiło się masę nowych, zdrowych, silnych włosów. Teraz tylko czekać aż zaczną odstawać :) Serum przynosi bardzo zadowalające efekty i może być stosowane przez kobiety ciężarne i karmiące piersią.
Pierwsze słyszę
OdpowiedzUsuń