Wszyscy szaleją za Yankee Candle, więc ja postanowiłam dziś pokazać Wam coś innego. Uwielbiam spędzać wieczory z zapaloną świeczką, unoszącym się zapachem topionych wosków i TŻ przy boku. Idealnie. Woski otrzymałam na spotkaniu blogerek w Zamościu i specjalnie dla nich wyposażyłam się w kominek.
Wieczór, kominek i little hotties.
Moja opinia:
Nie mam co porównywać, bo po YC jeszcze nie sięgnęłam (aż sama się dziwię, świeczka wciąż czeka) . Wracając do wosków. Od samego początku oczarował mnie ich kształt. Urocze serduszka w różnych kolorach. Na stronie dostępne są jeszcze gwiazdki, kółeczka i wiele wiele innych. Bardzo szybko się rozpuszczają. Niestety wszystkie zapakowane były w jedną folię, więc zapachy nieco się wymieszały. Więc nie znam ich zapachu oddzielnie. Nawet po ich paleniu ciężko było odróżnić jeden od drugiego. Co do samego zapachu uczucia mam raczej mieszane. Mój zapach wyszedł 'ciepły', przyjemny, lecz na dłuższą metę męczący i duszący. Dało się nawet wyczuć chemiczny zapach. Długie przebywanie w pokoju może przyprawić o zawroty głowy. Dużą zaletą wosków jest to, że są na tyle małe, że można je ze sobą mieszać. To sprawia jeszcze większą frajdę, gdy sami możemy skomponować zapach według własnych upodobań. Woski można dostać stacjonarnie w sklepach Bomb Cosmetics lub zamówić przez Internet.
Więcej informacji znajdziecie TU.
Miałyście?
Mam na swojej "chciej liście"
OdpowiedzUsuńNie miałam i nie słyszałam o nich wcześniej. Mają fajny kształt, rozejrzę się za nimi, bo kosmetyki Cosmetics Bomb widziałam w 3miescie stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńWoski YC też palę tylko przez ok 20 minut, bo zapach jest baardzo intensywny.
Wyglądają słodziutko. szkoda tylko że są takie małe.
OdpowiedzUsuńJa to uznaję za zaletę :)
Usuńciekawe trzeba próbować
OdpowiedzUsuńhttp://iamemilia.blogspot.com/
łaał jakie słodkie te serduszka :)
OdpowiedzUsuńNa razie muszę kupić kominek i wypróbować Yankee Candle, które dostałam pod choinkę. Ale jak wpadnę w nałóg to może te też u mnie zagoszczą :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale poza wyglądem jakoś niczym więcej mnie nie zachęcają. :D
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad nimi ;p
OdpowiedzUsuńChcę , chcę , chcę ! :) YC już miałam , pora na te:)
OdpowiedzUsuńPiekne te serduszka, szkoda jednak, ze nie przepadam za takimi zapachami ze swieczek, czy woskow ;)
OdpowiedzUsuńKształt rzeczywiście jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńwygladaja uroczo :)
OdpowiedzUsuńlike this, but it really How much time do you spend updating this blog every day? I wish every blogger paid so much attention to their blogs.
OdpowiedzUsuńonline arcade games
jakie słodkie serduszka :)
OdpowiedzUsuńTe serduszka faktycznie są przeurocze ^^ Bardzo lubię pachnące woski i kadzidełka ;) TŻ nie chce mi ich kupować, choć zawsze go tak ładnie proszę ;D
OdpowiedzUsuńJa sobie sama sprawiam takie prezenty, jak nie dostanę od nikogo innego. XD
UsuńJa chyba nie zdradzę YC :)
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam przy zapachowcach siedzieć i np czytać posty czy pisać :)) ale jak na razie żadnego wosku nie miałam...
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię te malutkie woski :)
OdpowiedzUsuńOjej, a ja nie mam kominka.. kurcze ahaha :D. Ale chyba muszę w końcu kupić, postanowienie noworoczne :P. I kilka wosków na spróbowanie!
OdpowiedzUsuńojej, dziękuję! :***
OdpowiedzUsuńwidziałam je w mydlarni, ale się nie skusiłam - pozostałam przy Yankee Candle ;) ale te serduszka wyglądają uroczo!
OdpowiedzUsuńDo you mind if I link to your motorcycle blog?
OdpowiedzUsuńjeux de guerre
Nie miałam, ale faktycznie wyglądają uroczo! :)
OdpowiedzUsuńWprost uwielbiam te woski - mam ich całe mnóstwo :)
OdpowiedzUsuńfajne sa
OdpowiedzUsuńfajne kształty, jeszcze ich nie miałam.
OdpowiedzUsuńno i tak najlepiej , z takimi spamerkami <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajne takie kształty muszę sobie zobaczyć do mojego pokoju ;))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;D