Uprzedzam na samym początku, że osoby wrażliwe nie powinny oglądać tych zdjęć. Postanowiłam Wam je pokazać, ze względu na to, że pierwszy raz spotykam się z aż tak agresywnym działaniem produktu. Z racji, że wśród moich obserwatorów znajduje się również płeć męska, przedstawiam produkt zarówno dla kobiet i mężczyzn. Drodzy mężczyźni, Wy też możecie mieć piękne stopy :)
Produkt otrzymałam na Spotkaniu Podkarpackich Blogerek w Rzeszowie.
Produkt otrzymałam na Spotkaniu Podkarpackich Blogerek w Rzeszowie.
Moja opinia:
Byłam niesamowicie ciekawa tej kuracji, ale czekałam z nią do momentu aż będę w
domu. Przeczytałam wszystkie niezbędne informacje i stwierdziłam, że musi to
byś okres, w którym nie będę za dużo wychodzić i na pewno nie będę chodzić w
wysokich butach. Ta decyzja okazała się słuszna. Zapraszam niżej, aby dowiedzieć
się dlaczego. Początkowo, kurację chciałam podarować mamie, jednak ze względów
bezpieczeństwa (patrz. ulotka ) było to niemożliwe. Skorzystałam więc
sama. Na opakowaniu wszystkie niezbędne
wskazówki są bardzo dobrze wytłumaczone, dodatkowo pojawiają się obrazki, więc
większych problemów z aplikacją nie powinno być. Rozmiar ‘skarpety’ jest dość
duży , można dostosować go do każdej innej stopy. Moje są małe (rozmar 36),
więc wyglądało to mniej więcej tak:
Dość zabawnie. W ‘skarpetach’ znajduje się kluczowa substancja. Ja nałożyłam je
na stopy i zajęłam się pracami domowymi, choć niestety nie było to
najwygodniejsze rozwiązanie. Było mokro, nieprzyjemnie i ślisko = niebezpiecznie. Wyszłam z
tego jednak cała i zdrowa i w niecierpliwości, z każdym kolejnym dniem,
wyczekiwałam efektów. Przed wszystkimi
nieprzyjemnościami producent nas uprzedza. Szorstkość skóry, przesuszenie,
wszystkie etapy znajdują się w opisie:
U mnie wszystko odbyło się zgodnie z planem. Podczas kuracji, skóra łuszczyła
się, była szorstka i z tym wiązały się różne nieprzyjemności np. zaczepianie o skarpetki,
uczucie dyskomfortu, ból stóp przy pokonywaniu pieszo większych odległości
i odpadanie skóry dosłownie wszędzie. W tym momencie osoby o słabych nerwach proszone są o opuszczenie strony. Odważnych zapraszam dalej :) To działo się po około 3 dniach od zabiegu:
Widać zrogowaciały, stary naskórek i wychodzący spod niego nowy. :)
Trwało to dość długo i myślałam, że moja
skóra już nigdy nie wróci do normalnego stanu i aż prosiła się o to by dokonać
jakiegokolwiek złuszczenia. Jednak po
ponad tygodniu (kilka dni skóra „
dochodziła do siebie”) stopy zachowały się jakby odżyły na nowo. Zrzuciły ‘starą
skorupę’ i prezentowały się naprawdę bardzo dobrze. Niestety nie mam zdjęcia
po, musicie uwierzyć na słowo. Takiego efektu nie byłabym w stanie uzyskać przy
użyciu żadnego peelingu czy też pumeksu. Gładkie, miękkie i w dodatku efekt utrzymuje się cały czas!
Podsumowując, jest to kuracja, która świetnie sprawdza się w swojej roli i jest
naprawdę dobra, jednak wymaga dużej cierpliwości i zajmuje dość długi okres czasu. Ja zapewne do niej wrócę,
bo jest bezkonkurencyjna.
Spotkaliście się z tym produktem?
Mam nadzieję, że Was nie przeraziłam.
Ja, mimo wszystko, powtórzyłabym kurację:)
A tu zapraszam na fanpage Magic Foot Peel :)
Ja, mimo wszystko, powtórzyłabym kurację:)
A tu zapraszam na fanpage Magic Foot Peel :)
Przydałaby mi się taka kuracja ;)
OdpowiedzUsuńBliżej wiosny chyba muszę zainwestować w taki skarpetki :)
OdpowiedzUsuńJak mój facet przyjedzie do mnie to zamierzamy sobie we dwójkę zrobić takie spa z tymi skarpetkami :D
OdpowiedzUsuńTylko żeby się nie przestraszył, bo potem będzie 'co Ty mi zrobiłaś?!' xDD
UsuńOn już teraz mówi, że się boi "bo co jak mu zje mięsień"? xD
UsuńWygląda genialnie, jestem ciekawa jak wygląda to teraz, ale widać po zdjęciach jak skóra się złuszcza i regeneruje :)
OdpowiedzUsuńCzytalam juz wiele dobrego o tego typu zluszczaniu i chyba bede musiala blizej lata zainwestowac w takie skarpety ;)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować przed latem ;-)
OdpowiedzUsuńBliżej lata na pewno je wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące te skarpetki.
OdpowiedzUsuńgdzies juz widzialam taki produkt, wiesz moze gdzie mozna takie cos dostac? bo tamto co widzialam to chyba byl japoński czy chinski wynalazek ;D efekty sa naprawde powalające ;D
OdpowiedzUsuńLecą do mnie azjatyckie, złuszczające skarpetki i mam nadzieję, że efekty będą tak dobre, jak u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńnapewno kupię!
OdpowiedzUsuńKuracja bardzo przydatna dla osób, które mają problemy ze skórą na stopach.
OdpowiedzUsuńJa póki co nie potrzebuję czegoś podobnego :)
Trochę śmiesznie wyglądały te woreczki na stopach ;) Ale dziękuję przypomniałaś mi że czas zadbać o swoje stopy ;D
OdpowiedzUsuńoj ja bym nie wytrzymała i wyskubała to !
OdpowiedzUsuńale fajne!
OdpowiedzUsuńA ja nie jestem zadowolona z działania tych skarpetek. Raz, że efekt końcowy nie był piorunujący a dwa - nie jest długotrwały.
OdpowiedzUsuńSkuszę się na pewno na taki kosmetyk przed latem ;)
OdpowiedzUsuńwow, niesamowite. Nie wiesz ile to kosztuje ? Kupiłabym mamie, ale nie wiem czy ona da rade wysiedzieć z tym dwie godziny na nogach, sama też bym w sumie nie pogardziła ;)
OdpowiedzUsuńz tego co widziałam to jeden zestaw kosztuje około 100 zł. :(
UsuńTroszkę ciężko dobrać moment na użycie tego preparatu że tak to ujmę, ale skoro efekty są warte czasu ;)
OdpowiedzUsuńMam go w domu i czeka na swoja kolej :)
OdpowiedzUsuń